czwartek, 16 lutego 2012

Festiwal Pizzy w Pizza Hut

Dzieje się dużo.

 Po pierwsze - od piątku jestem inżynierem. Brzmi dumnie :)
W związku z moją obroną inżynierską i magisterską D. wybraliśmy się na Festiwal Pizzy w Pizza Hut. Jakoś tak się składa, że zawsze czyjąś obronę tam celebrujemy :) Pizzy chciało mi się bardzo, zwłaszcza, że dzień wcześniej był światowy dzień pizzy i ze wszystkich blogów się do mnie uśmiechała :) No ale, trzeba było zacisnąć zęby i się uczyć... W Pizza Hut za to poszaleliśmy.

Festiwal jest cudowny. Podobnie jak w ubiegłym roku - płacisz raz, jesz ile chcesz. A zjedliśmy dużo. Było pysznie. Czy coś mnie zaskoczyło? Chyba nie. Nie wiele nowego w tegorocznej edycji, w tamtym roku byłam 2 razy i prawdopodobnie przetestowałam wszystkie smaki. A nie - panowie kelnerzy :) Byli cudowni :) Mamy swoje stałe miejsce w pizzerii, zawsze trafiamy na ten sam stolik. Pan roznoszący pizzę ćwiczył piruety i obroty przed nami. Wytrzymał wrzaski D. na pół restauracji, że to jej ulubiona i ma przyjść do nas, a nie karmić innych (więcej z nią nie wychodzę :P).

Czy warto?
Tak! 22 zł za dużo kawałków pizza + 5 zł za napój = super wieczór. Zabierzcie przyjaciół i ruszajcie na testowanie smaków. Może ktoś odkryje swoją ulubioną kombinację? Zupełnie inną niż ta, którą lubił zawsze. Ja polecam Makaresz - suszone pomidory, różne sery i rukola. Pizza Korona z kremową końcówką - super pomysł. Alpejska. Supreme. Przetestujcie, popróbujcie, pochwalcie się, którą z nich pokochaliście.


A w najbliższych dniach - moja pizza :) i relacja z dzisiejszych warsztatów w kuchni Knorr. Buziaki dla uczestniczek i kucharzy! Było bajecznie :)

1 komentarz:

  1. Kocham pizzę i kusi oj kusi. Na tym maratonie jeszcze nie byłam, za to na makaronowym dwa razy i było świetnie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...